Kosmiczny Katzenjammer

Lecimy na Księżyc! — wynalazca Telefus Korbel uniósł palec w górę. — A tam podobno wszystko ma mniejszy ciężar. Jak to udowodnić? Jest tylko jeden test, który może to rozstrzygnąć raz na zawsze. Sprawdzimy czy kac na Srebrnym Globie jest lżejszy!

Ignacy Herrgott

Tutaj popatrzył na pilota, rumianego barona Albina Welthausa, którego wprowadziło pod ramiona dwóch osiłków, a on sam beknął tak przeciągle, aż zaparowały szybki jego metalowego hełmu.

Naukowiec też się zachwiał, chwycił się materiału przykrywającego pojazd kosmiczny, po czym runął jak długi, ściągając na siebie sukno. Naszym oczom ukazał się srebrny pocisk, rzeczywiście godny Srebrnego Globu.

Nie było już czasu na dalsze przemowy, bo lot musiał odbyć się zgodnie z misternie obliczonym grafikiem.

Gdy major von Fleisch włożył palce w uszy, widzowie, w naturalnym odruchu, uczynili to samo, przewidując potężny huk, który za chwilę miał zatrząść całą stolicą. Żona barona, elegancko wystrojona w perły, żegnała męża z teatralną łezką na policzku, upewniwszy się jednak wcześniej co do kwestii testamentu i przypadającego jej spadku.

Major pociągnął za sznurek, wprawiając w ruch mechanizm strzelniczy. Zgromadzeni obserwatorzy, cofnęli się z wrażenia, gdy huk rozniósł się po placu. Potężna eksplozja wysłała barona w stronę kosmosu z prędkością, która wywołała trzęsienie porcelany w Hofburgu, a sam zaskoczony cesarz wydał z siebie okrzyk: „Herrgott!”. Działo zagrało w całym swym majestacie, zasnuwając powietrze dymem i gryzącym zapachem prochu. I tak oto pocisk, wraz z nasączonym alkoholem baronem w środku, zniknął na tle nieba.


Wielkie działo zadziałało

Pytany o kulisy misji i konstrukcję armaty, major inżynier Johann von Fleisch, nie krył swojej dumy.

Herrgott Universum: Panie majorze, skąd pomysł, by przekształcić stary komin w potężne działo kosmiczne?

Major von Fleisch: O, nie było to takie trudne, jakby się mogło wydawać! Od dawna uważałem, że w tych naszych miejskich kominach tkwi niesamowity potencjał – zresztą, ich rozmiary i wytrzymałość aż prosiły się o zastosowanie w większej skali. Wyliczenia były ścisłe, a sam komin doskonale sprawdził się jako lufa!

HU: Czy w trakcie konstrukcji pojawiły się jakieś trudności?

von Fleisch: Przez chwilę mieliśmy problem z kalibracją cyngla, żeby nie odstrzelić barona za daleko. Jak widać, efekt był jednak niemal idealny – przynajmniej na papierze, bo reszta wyszła w praniu. Teraz czekamy na wieści, które z pewnością zapiszą się w annałach nauki.


NIESAMOWITE ODKRYCIE ASTRONAUTY

Kilka godzin po starcie z nieba zaczęły docierać pierwsze przekazy, przekonujące redakcję Herrgott Universum, że baron przetrwał.

„Dotarłem na miejsce, żyję, choć głowa pęka – kac dotarł i tu, stop” brzmiał pierwszy bezdrutowy komunikat. „Nie wiem, po co ten stop. Stop.” – zakończył baron.

Gdy po długim czasie nie dotarły dalsze wiadomości, redakcja Herrgott Universum zaczęła tracić nadzieję. Aż tu nagle…

Po dokładnej analizie trajektorii wystrzału okazało się, że baron wylądował nieopodal małej galicyjskiej wsi Osielec, zamiast na powierzchni Księżyca. Mieszkańcy Galicji ujrzeli zaskoczonego barona próbującego pozbierać rozbite zapasy alkoholu.

Kosmiczna krowa, jak później wyjaśniono, należała do Maćkowej i, jak twierdził baron, „produkowała najlepsze zsiadłe mleko, jakiego w życiu próbował, by ukoić ból pod czaszką”.